| W dniach 13 -15 sierpnia 1944 roku, w lasach Puszczy Kamienieckiej, w czworokącie: Jerzyska - Burakowskie - Gwizdały - Łazy, miała miejsce nierówna walka 1 Kompanii 32 pułku piechoty Armii Krajowej, w skład której wchodził oddział Narodowych Sił Zbrojnych z Wołomina z przeważającymi siłami niemieckiej 7 Dywizji Piechoty.
6 SIERPNIA - po zakończeniu Akcji " Burza" w Wołominie oddziały AK zostały rozformowane. Pozostała tylko radzymińska 1 kompania 32 pp AK, którą dowodził kawalerzysta ppor. Kajetan Fijałkowski ps. " Rafał ". W okolicy Czubajowizny dołączył do niej wołomiński pluton NSZ pod dowództwem pchor. Telesfora Badetki ps. " Wiktor ".
10 SIERPNIA - oddział z okolic Radzymina wyruszył do Lasów Łochowskich marszrutą przez: Wólkę Kozłowską, Jarzębią Łąkę, Tryce i spaloną przez Niemców wieś Podgać. Rzekę Liwiec przekroczył w okolicy Strachowa, skąd dotarł w okolice leśniczówki Gwizdaly. Na teren obozowiska partyzantów wjechali konno dwaj wyżsi oficerowie Wemachtu, którzy ponieśli śmierć. Niemcy zorganizowali obławę. Oddział ostrzeliwując się, wycofał się w kierunku wsi Burakowskie. W trakcie walk padają pierwsi zabici i ranni. Wśród rannych był m.in. Telesfor Badetko, który musiał odłączyć od oddziału.
13 - 14 SIERPNIA - kompania nieatakowana, weszła głębiej w las i zmieniła kierunek na Łazy. Rankiem ponownie została zaatakowana. Cały dzień kluczyła w trójkącie miejscowości: Łazy - Kaczeniec - Jerzyska. Wieczorna narada dowództwa zakończyła się decyzją o podziale kompanii na trzy samodzielne pododdziały: pierwszy - około 25 żołnierzy " Rafała " Kajetana Fijałkowskiego, który odszedł na północ w kierunku Bugu na Wywłokę; drugi - NN ( zastępca " Wiktora " Telesfora Badetki ), odszedł w kierunku północno - zachodnim na Kamieńczyk; trzeci - ppor. " Zawiszy " ( NN, ze sztabu kompanii ), około 50 żołnierzy, w tym około 20 z radzymińskiej kompanii AK, około 20 z NSZ i kilku radzieckich czołgistów, odszedł w kierunku Jerzysk. Stąd Niemcy przypuścili atak. " Zawisza " postanowił się bronić w głębokim rowie melioracyjnym.
15 SIERPNIA - wczesnym rankiem rozpoczęło się niemieckie natarcie. Po obu stronach padają zabici i ranni. Tylko nielicznym udało się przeżyć. Z oddziału " Zawiszy " ocalało jedynie 7 żołnierzy.
Kilku żołnierzy NSZ z Wołomina zostało wziętych przez Niemców do niewoli. Po przesłuchaniu i torturach w leśniczówce Jerzyska zostali rozstrzelani. Ich ciała po wojnie ekshumowano i przewieziono do Wołomina, gdzie zostali pochowani.
WE WRZEŚNIU 1982 ROKU w Jerzyskach z inicjatywy środowiska kombatanckiego Powstańczych Oddziałów Specjalnych " JERZYKI " powstał pomnik upamiętniający stoczony bój.
PRZEZ LATA PRL- u PAMIĘĆ O BOJU POD JERZYSKAMI BYŁA SKRYWANA. KOMUNISTYCZNE WŁADZE NIE ZEZWALAŁY NA PIELĘGNOWANIE CZYNU ZBROJNEGO ARMII KRAJOWEJ, A ZWŁASZCZA NARODOWYCH SIŁ ZBROJNYCH. PAMIĘĆ O TYCH CO WALCZYLI I GINĘLI GROMADZI NAS W SIERPNIOWE ROCZNICE TYCH WYDARZEŃ POD POMNIKIEM W JERZYSKACH.
źródło: www.gminalochow.pl W boju pod Jerzyskami zginęło kilku żołnierzy z radzymińskiej 1 Kompanii I batalionu 32 pułku piechoty Armii Krajowej. Czterech z nich, Jerzy Wojciechowski ,,Jur", Stanisław Kucharski ,,Boruta", Henryk Peisert ,,Dąbal" i jeden żołnierz NN zostali pogrzebani przy rowie melioracyjnym, gdzie prowadzili nierówny bój z Niemcami.
Z inicjatywy Towarzystwa Przyjaciół Radzymina we wrześniu 1999 roku ich szczątki zostały ekshumowane z pola bitwy pod Jerzyskami i w uroczystym pogrzebie zostali pochowani w Mogile Armii Krajowej na radzymińskim Cmentarzu Poległych.
Jan Wnuk
|